W samym sercu Tatr, na zboczach małej miejscowości Małe Ciche, stoi Hotel Tatry. Budynek, który wciąż wygląda, jakby zmaterializował się z czasów, gdy Polska Ludowa budowała swoje własne wyobrażenie o luksusie. Czas się tutaj zatrzymał w latach 70, a wnętrza opowiadają historię tamtej epoki, gdzie modernizm przeplatał się z tradycyjną górską architekturą, a majestatyczne pejzaże były tłem dla politycznych rozgrywek.

Hotel Tatry – nowoczesna architektura górska
Hotel wzniesiono w latach 70., kiedy władza PRL wciąż próbowała łączyć nowoczesność z funkcjonalnością. Bryła budynku to kwintesencja późnego modernizmu: surowe i horyzontalne linie, żelbetowa konstrukcja, wstęgowe przeszklenia. Nie znajdziemy tutaj ludowego stylu zakopiańskiego, żadnych rzeźbionych balkonów czy góralskich ornamentów – zamiast tego króluje geometryczna oszczędność i płaski dach.
To miejsce nie miało udawać drewnianej chaty. Miało pokazywać, że socjalizm potrafi być równie nowoczesny jak zachodnie kurorty. Choć jak na modernizm przystało, obiekt szanuje kontekst miejsca. Nie dość, że został dość zgrabnie wpasowany w krajobraz, z czym ma trudność większość współczesnych hoteli górskich, to w dodatku fasadę pokryto drewnianymi deskami. Można zatem doszukać się pewnych ukłonów w stronę lokalnych tradycji architektonicznych.


Projektowanie dla władzy
Projekt architektoniczny Stanisława Miroszewskiego zakładał niską zabudowę tła, aby nie dominować krajobrazu. Prosta bryła budynku jedynie delikatnie się załamuje ze względów kompozycyjnych. Okna od strony południowej zapewniają nie tylko odpowiednie nasłonecznienie, ale także niepowtarzalny widok na góry. Centralna część obiektu, w której znajduje się wejście do budynku, podniesiona jest na filarach. Dzięki temu goście przybywający dp hotelu nie mają zasłoniętego widoku na Tatry przez budynek.
W środku hotel miał oferować rozmach godny ówczesnych notabli. Pierwotnie został bowiem wzniesiony dla Urzędu Rady Ministrów i nosił nazwę Ośrodek Wypoczynkowy Urzędu Rady Ministrów Polana Zgorzelisko. To oznaczało, że był dostępny tylko dla nielicznych i odpoczywały tutaj jedynie osoby związane z klasą polityczną. Marmurowe posadzki, grube zasłony, indywidualnie projektowane meble, wysokiej jakości boazerie i ceramiczne okładziny. Elegancka restauracja i niepowtarzalny klimat sali kominkowej z barem, na którym kiedyś stawiano kryształowe karafki z wódką. Nie było tu miejsca na przypadek – to miał być raj dla zmęczonych pracą partyjnych decydentów.


Artystyczne dziedzictwo Hotelu Tatry
To, co wyróżnia Hotel Tatry na tle innych obiektów z czasów PRL, to jego artystyczne dziedzictwo. Choć pracownicze ośrodki FWP często były wzbogacane o prace artystyczne takie jak mozaiki, malowidła czy płaskorzeźby, to jednak ciężko znaleźć drugi obiekt o takiej skali i jakości artystycznego rzemiosła. Na szczęście to nie lata 50. i czasy socrealizmu, dlatego pomimo pracy pod okiem partii, dzieła nie zostały nacechowane ideologicznie. Jednocześnie, jak można się domyślić, nie szczędzono tutaj środków na wyposażenie i do dekoracji wnętrz zaproszono znane nazwiska.

Chromy, Burzec, Strachocka-Zgud i inni
Nad wejściem do hotelu znajduje się metalowy fryz autorstwa Bronisława Chromego. Artysta wyrzeźbił także drewnianą ściankę działową w sali kominkowej. Wkomponowane w nią są metalowe medaliony o tematyce kosmicznej. Przedstawia on w abstrakcyjny sposób górskie szczyty. W holu recepcyjnym witają nas na ścianach dwie płaskorzeźby Henryka Burzca – „Podhalańscy górale” oraz „Panorama Tatr polskich”.
Na końcu sali kominkowej ścianę zdobi efektowna kompozycja ceramiczna. Wielobarwną mozaikę ze szklanych, dmuchanych baniek wykonała Krystyna Strachocka-Zgud. Elementy mozaiki powstały w krakowskiej hucie szkła na ul. Lipowej w 1973 roku. W przestrzeni hotelowej można także znaleźć artystyczne tkaniny wykonane przez Helenę Sułkowską-Pawlik.
Za całościowy projekt wnętrz odpowiadała Alina Zięba. Zarówno salę kominkową, restauracyjną jak i hol zdobią filary wykończone niebiesko-zielonymi płytkami pochodzącymi z kultowej spółdzielni Kamionka w Łysej Górze. W obiekcie można też natrafić na indywidualnie projektowane oprawy oświetleniowe, okładziny ścienne z naturalnego kamienia, hebanowe boazerie czy specjalnie projektowane meble. W pokojach wciąż znajdują się też stare telefony z tarczą do wybierania numerów.


Hotel Tatry dziś
To, co czyni Hotel Tatry wyjątkowym, to fakt, że jego wystrój w dużej mierze pozostał nienaruszony. Obiekt stanowi dziś najcenniejszy przykład powojnnego modernizmu w Tatrach. W czasie kiedy hotele masowo dostosowywały się do trendów niszcząc oryginalny wystrój, Hotel Tatry zachował go niemal w komplecie. Wchodząc do hotelowego baru, łatwo wyobrazić sobie, jak dawni goście, w garniturach z szerokimi klapami, sączą koniak, prowadząc rozmowy o „ważnych sprawach towarzyszy”.
Dziś Hotel Tatry przyciąga nie tylko miłośników Tatr, ale i ludzi, którzy chcą doświadczyć podróży w czasie. To miejsce, gdzie historia PRL-u nie jest tylko akademickim tematem, ale czymś namacalnym. W wystrój można niemal wtopić się jak w kadr z socjalistycznej kroniki filmowej. Dla jednych to architektoniczny zabytek, dla innych – nostalgiczne wspomnienie. Albo dla jeszcze innych – niezrozumiała pamiątka epoki, która miała minąć bez śladu, a jednak nadal tkwi w krajobrazie.


Historia, która trwa
Wiele budynków z epoki PRL albo zniknęło, albo zostało brutalnie „unowocześnionych”, ale Hotel Tatry nadal stoi, odporny na ząb czasu. Na szczęście opiera się niezdrowym trendom i nikt nie próbował go jeszcze zamienić w kolejny bezosobowy ośrodek wellness z jacuzzi i basenem bez duszy. Może w tym właśnie tkwi jego siła. W niezmienności, w tej nieco przykurzonej elegancji, w tym specyficznym nastroju, który sprawia, że chce się usiąść w ciężkim fotelu, zamówić kawę i przez chwilę poczuć, jak to było, kiedy luksus miał zapach drewna, dymu papierosowego i wielkiej polityki.


Źródła:
Oficjalna strona Hotelu Tatry
„Kolor i blask”, Bożena Kostuch, 2015, wyd. Muzeum Narodowe