Minimalizm z manifestu. Pawilon Szwajcarski i pięć punktów Le Corbusiera

W dzielnicy Cité Internationale Universitaire w Paryżu, pośród neorenesansowych rezydencji narodowych, wyrasta budynek o zupełnie innej narracji formalnej. Pawilon Szwajcarski (Pavillon Suisse), zaprojektowany przez Le Corbusiera, przypomina, że nowoczesność nie zawsze potrzebuje dekoracji. Czasem wystarczy precyzyjna linia, szlachetna proporcja i odrobina brutalizmu.

Le Corbusier – papież modernizmu

To niepozorne dzieło z lat 30. XX wieku – kameralne, ale przełomowe – do dziś przyciąga wzrok badaczy i miłośników modernizmu. Le Corbusier, czyli Charles-Edouard Jeanneret, był nie tylko architektem, ale i filozofem przestrzeni. Autor manifestu „Pięć punktów architektury nowoczesnej”, projektant willi Savoye, pionier uściślonej formy i wolnego rzutu. Pawilon Szwajcarski był dla niego kolejnym eksperymentem w tworzeniu budynków, które miały być jednocześnie funkcjonalne, demokratyczne i estetycznie wyrafinowane.

Pawilon Szwajcarski – akademik przyszłości

Zlecenie przyszło z samego rządu szwajcarskiego, który pragnął, by pawilon w Paryżu, który jest właściwie akademikiem, był wyrazem współczesnych ambicji i nowoczesnej tożsamości. Celem miało być znalezienie równowagi pomiędzy prywatnością studentów, a życiem wspólnotowym. Wybór Le Corbusiera nie był oczywisty. W tamtym czasie jego pomysły wciąż budziły kontrowersje. Ale był też strategiczny: kto lepiej pokaże Szwajcarię przyszłości niż najbardziej bezkompromisowy modernista Europy? Dodatkowo przecież sam architekt pochodził ze Szwajcarii, ale świeżo odebrał francuskie obywatelstwo. Z Francją zresztą był też mocno związany zawodowo. Nie było zatem ostatecznie lepszego wyboru niż papież modernizmu.

Pawilon Szwajcarski – architektura

Sam budynek, ukończony w 1932 roku, stanowi podręcznikowy przykład zastosowania pięciu punktów Le Corbusiera. Słupy unoszące bryłę nad ziemię, wolny plan, wstęga okien, swobodna fasada i zazieleniony dach-taras (choć w tym przypadku bardziej w idei niż funkcji). Pawilon powstał z żelbetu i szkła, a jego podniesiona konstrukcja tworzy przejście między ogrodem a wejściem, niczym architektoniczna loggia dla przyszłych studentów. Sam twórca nazwał to dzieło „prawdziwym laboratorium nowoczesnej architektury”. Niestety po II Wojnie Światowej budynek doczekał się niefortunnej przebudowy. Ściana kurtynowa w formie efektownego przeszklenia została częściowo zamurowana, co zaburzyło oryginalne proporcje. W zamurowanych miejscach zamontowano aluminiowe żaluzje, co miało nieco ukryć niepożądane efekty wizualne, jednak to już nie było to samo.

Pavillon Suisse – wnętrza

Wnętrze pawilonu – a zwłaszcza jego sala wspólna ozdobiona monumentalnym malowidłem – pokazuje, że Le Corbusier był również malarzem. Kolor, forma i przestrzeń współgrają tu w rytmicznym układzie, który przypomina o jego fascynacjach kubizmem i purystycznym minimalizmem. Co ciekawe, sam projekt wyposażenia wnętrz był tak precyzyjny, że zakładał nawet konkretny układ mebli i kolorystykę podłóg. Kompozycję domykają typowe dla lat 30. fotele na chromowanych rurach oraz marmurowy stół. Na parterze znajduje się również przestronny hol, pomieszczenia gospodarcze. Na wyższych piętrach zaprojektowano głównie jednoosobowe kwatery. Każda z własną mini-łazienkową, wyposażona w łóżko, szafę i biurko utrzymane w modnej wówczas kolorystyce.

Pawilon Szwajcarski nie jest najbardziej spektakularnym budynkiem Le Corbusiera, ale to właśnie jego powściągliwość i konsekwencja czynią go tak fascynującym. To modernizm w czystej postaci, pozbawiony ornamentu, ale nie pozbawiony poezji. Wśród neoklasycznych pałacyków Cité Universitaire pawilon ten nadal brzmi jak awangardowy manifest – chłodny, precyzyjny i radykalnie nowoczesny.

Źródła:

Fondation Le Corbusier
ArchDaily

Scroll to Top